Tytuł: Oficjalna strona PONIDZIE MTB Team :: ŚLR Kielce - 23.09.2012r.

Dodane przez Franio dnia 26-09-2012 16:32
#25

Tomku, nie od dzisiaj wiadomo, że oceniasz mnie z góry. Moje wyniki są przeciętne, jestem słaby i chyba najlepiej byłoby, gdybym w ogóle nie startował na maratonach, bo po co, jeśli nie dojeżdżam w czołówce? Jednak zauważ, że mam dopiero 18 lat i nie stawiam roweru ponad wszystko, tak jak Ty to robisz. Dla mnie rower to frajda, fan, zabawa. I niezmiernie cieszę się z tego, że przy okazji realizowania własnego hobby udało mi się kilka razy coś wygrać. Czy Ty w moim wieku osiągnąłeś cokolwiek? Nawet bez konkurencji? Skoro ja nie powinienem startować, bo mam za mało rywali, to równie dobrze Ty mógłbyś wyrobić sobie licencję i startować w Mistrzostwach czy Pucharze Polski. No bo przecież zająłeś drugie czy tam trzecie miejsce w generalce. W Sandomierzu po maratonie podszedłem do Ciebie z moim tatą. Sprawdziłem wyniki i chciałem Ci pogratulować wysokiego miejsca. Oczywiście podziękowałeś i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że chwilę później usłyszałem mniej więcej takie słowa "Stary, co ty robisz? Z duchami walczysz? Wygrać maraton na 2 osoby w kategorii? Co to jest? Zmień dystans!". Przypominasz to sobie? Rozumiem, gdybyśmy byli dobrymi kumplami i po prostu tak byś zażartował. Jednak Ty po prostu kpiłeś sobie ze mnie. Naprawdę zastanów się zanim znowu zaczniesz podcinać komuś skrzydła. To nie jest fajne. Szczególnie, gdy robią to twoi znajomi, niby kumple z teamu. Co do zdobywania nagród, to przed sezonem być może wspomniałem, że na dłuższym dystansie konkurencja w mojej kategorii będzie mniejsza i przy okazji może coś ugram, ale nie przypominam sobie bym komukolwiek pisał, że zmieniam dystans wyłącznie dla nagród. Jednak to właśnie dzięki nim mogłem przygotować rower i wystartować w kilku maratonach poza ŚLR. Sam niestety jeszcze nie zarabiam, a ten sport tani nie jest. Myślę, że sam o tym dobrze wiesz. Właśnie dlatego te nagrody były dla mnie tak cenne.

A co do Michała, to tak się składa, że stałem obok podczas Waszej rozmowy na temat generalki i dokładnie słyszałem jak mówiłeś, podśmiewając się przy tym, że cudem udało mu się zająć tak wysokie miejsce, że wiele zawodników powinno być przed nim i że jedynie to Ty uczciwe stanąłeś na pudle. Zgodzę się. Tyle co ty nie przepracował nikt z nas. Cały rok treningów, harowanie dzień w dzień, praca z książką, dieta. Jesteś najlepszy, ale co z tego? Wśród nas jest jeszcze ktoś, kto bez żadnych treningów i regularnego jeżdżenia trzyma wysoki poziom. Jest ode mnie o wiele lepszy, ale czy mnie kiedyś skrytykował, kiedykolwiek zakpił ze mnie? Nie. Wręcz przeciwnie. Zawsze doradził i pomógł. I nie chodzi mi tutaj o Michała. Także proponuję przemyśleć swoje zachowanie i wyciągnąć wnioski. Choć kilka.

Edytowane przez Franio dnia 01-01-1970 03:00