Shoutbox
8Vmw - klasyk od 4:30
Najbliższe imprezy
Kalendarz
Po | Wt | śr | Cz | Pi | So | Ni |
1 | 2 | 3 | 4 | |||
5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Brak wydarzeń.
Logowanie
Ostatnio na forum
· Terminy ŚLR 2014
· Wyjazd na Puchaś Świ...
· [Internet] Wspólne z...
· Ponidzie XC 2014 (?)
Aktualnie online
· Użytkowników online: 0
· Łącznie użytkowników: 30
· Najnowszy użytkownik: Dawid98
ŚLR Daleszyce 2014
Na rynek w Daleszycach dojeżdżamy około 2h przed startem. Już przy wjeździe widać że dzisiaj będzie tu święto kolarstwa przez duże „Ś”. Cały rynek pełny jest kolorowych amatorów kolarstwa górskiego.
Znajdujemy miejsce parkingowe na uboczu. Bez większych problemów odbieramy przygotowane dla nas pakiety startowe. I przebieramy się w nasze nowe stroje z logo Siniat. Większość ludzi ubrana na długo – zimny wiatr daje się we znaki.
Daleszyce jako pierwszy maraton w sezonie niesie nutkę dreszczyku i niewiadomej. Po zimie nikt nie może być pewny swojej dyspozycji. Przed startem robimy pamiątkowe zdjęcie w nowych strojach.
Pierwsze kilometry wyścigu jedziemy spokojnie za samochodem – później po zjeździe z asfaltu zaczyna się ściganie na ostro. Pierwszy podjazd i zaczynam się przebijać do przodu. Po kilku kilometrach znajduję grupę która ma odpowiednie tempo i jedziemy razem. Trasa jest bardzo malownicza. Jest sporo technicznych elementów i długich singli lekko w dół. Czuję się dobrze, więc odjeżdżam grupie i daję do przodu. Przed bufetem dochodzę do mocnej ekipy i pracujemy razem. Niestety na bufecie muszę się zatrzymać żeby zatankować bidon – tu tracę ponad minutę – miła dziewczyna nalewa spokojnie mi izotonik z kubeczków do bidonu. Aby umilić tę przedłużającą się chwilę zagaduję po krakowsku: „ co słychać?„. W odpowiedzi słyszę spokojne „a siedzimy, spokój narazie..” :D. No fajnie, fajnie, ale ja to się ścigam :) Tymczasem, moja grupa jedzie w siną dal i zostaję sam. Słynny morderczy podjazd polem w Brzezinkach nie wydaje się takim monstrum jak chociażby rok temu. Dalej mamy fajne single po lesie. Omijamy asfalt w Cisowie jadąc wzdłuż pięknego rezerwatu przyrody.– chwała organizatorowi że wreszcie wyciął ten masakryczyny podjazd po asfalcie.
Pod koniec wyścigu dojeżdżam do grupy i ostatnie kilometry pokonujemy razem.
Piękna trasa, dobra organizacja i gulasz na mecie :) Bezcenne. Sezon startowy 2014 uważam za otwarty!
Dystans FAN. Miejsce. 26 open (kat M3 = 10),
Komentarze
Dodaj komentarz
Oceny
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.