Shoutbox

8Vmw - klasyk od 4:30



Najbliższe imprezy
Kalendarz
Po | Wt | śr | Cz | Pi | So | Ni |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | |
7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 |
Brak wydarzeń.
Logowanie
Ostatnio na forum
· Terminy ŚLR 2014
· Wyjazd na Puchaś Świ...
· [Internet] Wspólne z...
· Ponidzie XC 2014 (?)
Aktualnie online
· Użytkowników online: 0
· Łącznie użytkowników: 30
· Najnowszy użytkownik: Dawid98
Góry Świętokrzyskie MTB CUP 2013 - byłem, widziałem

Góra Św. Anny nasiąknięta – po kilkudniowych opadach - jak gąbka przywitała nas z daleka eksplozją zieleni. Gdy w szaleńczym starcie podjechałem bliżej sceny usłyszałem już wyraźnie muzę dum-dum i krzyki speakera. Podjeżdżając zupełnie blisko zobaczyłem jak przednie koło wyciska wodę z błota i zeschniętej trawy, wtedy dotarło do mnie też to, że jestem na trasie wyścigu przed duże W. Potem już nie widziałem nic….błoto zaszło na okulary…chwilę później widoczność została przywrócona.
Po pierwszym podjeździe mam dość. Chwilę odpoczynku przynosi zygzakowaty zjazd, na którym – w zawijasach - przedzieram się na tzw. czub. Kolejny podjazd zaczyna się dobrze, ale już po chwili tylne koło oblepia ilaste błoto i raz po raz tracę przyczepność z podłożem. Teraz zaczyna się etap – biegi z rowerem na czas. Etap ten kończy się tuż przed karkołomnym zjazdem po to tylko, aby po zjeździe rozpocząć się od nowa. Pokonawszy te wszystkie masochistyczne podjazdy wdarłem się wreszcie na szczyt – po co? No jasne, po to tylko, aby z prędkością godną spider-mana pokonać strefę bufetu i rozpocząć błotnisto-trawiasty zjazd. Jadę asekuracyjnie – mając w pomięci opis kolegi, z poprzedniej kategorii, który chciał głową rozbić cmentarny mur – żeby głupio nie zakończyć wyścigu i żeby Iwona się nie darła. Potem jest podjazd, zjazd, mega podjazd, stromy zjazd, strzelnica, zjazd i podjazd, i nawrotka asfaltem na rundę. Można by to nazwać nudą, gdyby nie to, że język chciał mi się wkręcić w szprychy.
Zaczynam kolejną - tym razem już ostatnią - rundę. Chwała Bogu, że Sebastian nie poprosił o 3 albo o 4 rundy dla amatorów – nigdy nie wiadomo co takiemu koledze strzeli do głowy. Po pierwszym podjeździe - podbiegu i zygzaku rzucam okiem na sytuację z tyłu. Moja przewaga nad Damianem wygląda bezpiecznie, będzie z jakieś 20s. Z biegiem czasu jednak przewaga topnieje aż tu na najstromszym z możliwych podjazdów wrzucając T36 klinuję łańcuch. Po chwili wyszarpuję i jedziemy już razem. Na zjeździe ze strzelnicy tracę kontakt i zostaję z tyłu. Na metę wjeżdżam drugi.
Chwilę po mnie wjeżdża mój kolega Sebastian, jest 3. Naprawę wielki szacun kolego za przejechanie tej trasy na v-kach i zapieczonym suporcie! Gratulacje.
Wyniki kategorii Open Amator:
1. Damian - Mniów
2. Michał - Pińczów
3. Sebastian - Pińczów
|
||||
Więcej zdjęć tu:
I tu:
|
Komentarze
Dodaj komentarz
Oceny
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.
dnia maj 06 2013 16:46:27
dnia maj 07 2013 11:50:42
dnia maj 07 2013 13:22:12